poniedziałek, 9 grudnia 2013

Od Renji'ego





Wziąłem kolejne ciastko i spojrzałem na nią.To było podejrzane,że tak nagle zaczęła się mną interesować...
-Normalnie-mruknąłem obojętnie-Rodzinka mnie nie lubi więc jestem sam.
-I to znaczy,że gdzie ty właściwie mieszkasz?-spytała
-To tu,to tam...trochę podróżuje-zaśmiałem się-Wcześniej bywało gorzej.
-Od kiedy jesteś sam?
-Od....dość długiego czasu.Kilka lat...może z 5.
Rozłożyłem się na łóżku i spojrzałem w sufit.Louise chwile jeszcze patrzyła się na mnie po czym wróciła do swojego zajęcia.Obróciłem się na jeden bok tym samym będąc teraz tyłem do niej.
-A dasz mi kiedyś spokój?-spytał wzdychając ciężko
-Kiedyś pewnie tak.Na razie za bardzo cię lubię,żeby tak po prostu cię opuścić-zaśmiałem się a ona przewróciła teatralnie oczami
-Jesteś jak cholerny pasożyt którego nie można się pozbyć wiesz?
-No co ty nie powiesz...a właśnie.Mogę u ciebie dzisiaj też zostać na noc.
-Nie-powiedziała od razu ale po chwili dodała-I tak zostaniesz prawda?
-No a jak....tęskniłabyś za bardzo za mną.

(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz