-Ale ja nie chce-załkałem wyciągając zza bluzy paczkę ciastek-U ciebie jest fajnie.
-Dobierasz mi się do lodówki i przez ciebie moja matka o mało zawału nie dostała! -Interesujące-westchnąłem,usiadłem na jej łóżku po turecku i zacząłem chrupać pierwsze ciastko-Chcesz? -Nie!Wogóle dlaczego nie pójdziesz już do domu dzieciaku tylko ślęczysz u mnie i irytujesz samą swoja obecnością. -Gdybym miał gdzie wrócić to bym już dawno poszedł do domu. -Nie obchodzi mnie,że nie masz gdzie wrócić.Po prostu stąd spadaj. -Louise jesteś okrutna-załkałem teatralnie robiąc słodkie oczka -Won-warknęła wskazując na okno -Nie-pokazałem jej język i zaraz zacząłem jeść drugie ciastko-U ciebie jest fajnie. -Głupku jak jeszcze ktoś cię tu zobaczy to będę miała przerąbane. -Niby dlaczego?-zdziwiłem się -Ty naprawdę jesteś takim idiotą czy tylko udajesz?-prychnęła Wzruszyłem ramionami i spojrzałem w stronę okna (?) |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz